pasteloza

Pastelozą nazywa się potocznie zjawisko nadmiernego i nieprzemyślanego malowania najczęściej elewacji budynków na kolory pastelowe w celu upiększenia i ożywienia przestrzeni. Wyraz używany z dezaprobatą.  

Nietrudno zauważyć, że pasteloza, ten niczym nieposkromiony szał kolorowania budynków, opanowuje Warszawę. Nie wiadomo gdzie dokładnie wybuchła epidemia. Jedna z teorii mówi, że stało się to na Placu Artura Zawiszy, a pierwszym zakażonym został hotel Jan III Sobieski. (Źródło).

Pasteloza – problem polskich blokowisk wciąż w wielu miejscach pozostaje żywy. Pastelowe bloki w odcieniach moreli, majtkowego różu i pistacji (albo najlepiej wszystkich naraz) straszą w wielu polskich miastach... (Źródło).

Od kilkudziesięciu lat polskie blokowiska maluje się na wcale nie tak delikatne, ale mimo wszystko "pastelowe" kolory - różowy, błękitny, fioletowy, cytrynowy, limonkowozielony. Każdy budynek ma inny kolor, a całość wygląda jak rozsypane na trawie, spłowiałe klocki Lego. Na nieszczęsną "pastelozę" współczesnych blokowisk narzekają urbaniści, historycy sztuki, estetycy i aktywiści miejscy, jednak z roku na rok przybywa ohydnych kolorów w przestrzeni miejskiej. (Źródło).

Pastelozie często towarzyszy styropianoza.